Pierwsze rodziny z Ukrainy już w Czersku. Gmina zapewniła mieszkanie
Osiem uciekających przed wojną osób dojechało dziś do Czerska. To głównie matki z dziećmi. Część znalazła schronienie u rodziny. Pięcioro trafiło już do mieszkania w Szkole Podstawowej nr 2. – Od poniedziałku mogą też liczyć na obiady ze szkolnej stołówki – mówi burmistrz Przemysław Biesek-Talewski.
Do mieszkania w szkole trafiły dwie matki z dziećmi oraz siostra jednej z nich. Diana, Nadzieja i Rusłana oraz pięcioletni Oleksij i dwuletni Stepan do tej pory mieszkali w mieście Rawa Ruska, w obwodzie lwowskim. Jak mówią, uciekali z ojczyzny w obawie o życie swoje i dzieci. Bali się wycia syren i wybuchów. Na Ukrainie zostały ich rodziny. Ze łzami w oczach boją się o to, kiedy znowu je zobaczą.
Na szczęście mogą liczyć na pomoc w Polsce. Do Czerska rodziny przywiózł mieszkający tu i pracujący Oleh Tuziak. Mężczyzna pracuje w Pen-Polu. Jego właściciel Adam Karczyński pomógł w transporcie. – Potrzebny był duży bus i tu mogłem liczyć na szefa – podkreśla pan Oleh. Trzy osoby mieszkają u niego.
W południe pięcioro pozostałych uchodźców trafiło do mieszkania w Szkole Podstawowej nr 2. – Mogą tu zostać tak długo, jak będzie potrzeba. Oczywiście bezpłatnie – mówi burmistrz Przemysław Biesek-Talewski. Dyrektor Maciej Jakubowski przekazał paniom klucze do trzech pokoi. Jest tam też wspólna łazienka i kuchnia. – Od poniedziałku do piątku zapewnimy im też obiady z naszej stołówki – mówi burmistrz. – Jednocześnie przygotowujemy kolejne mieszkania dla uchodźców z Ukrainy – dodaje.