Z inicjatywy Zbigniewa Talewskiego Rada Miejska w Czersku nadała imię placowi przy Cmentarzu Honorowym w Czersku. W poniedziałek na Skwerze Księdza Franciszka Smaglińskiego odsłonięta zostanie tablica upamiętniająca patrona tego miejsca.
Uhonorowanie księdza Franciszka Smaglińskiego to inicjatywa Zbigniewa Talewskiego. Regionalista wraz z burmistrzem Czerska przybliżył życiorys lokalnego księdza. – To bardzo ważna i szlachetna postać. Zasługuje na to, żeby przy Cmentarzu Honorowym był skwer jego imienia – mówi Przemysław Biesek-Talewski. Na sesji rady miejskiej o księdzu Smaglińskim opowiadał zebranym Zbigniew Talewski.
Skromny kapłan z Klaskawy
Franciszek Smagliński urodził się 1 marca 1906 roku w Klaskawie. Wychowywał się w rodzinnej miejscowości oraz w Czersku. Już od młodych lat był bardzo pobożną osobą. Zdecydował, że zostanie kapłanem. Ukończył seminarium w Pelplinie.
W czasie II wojny światowej trafił do niewoli rosyjskiej, a później niemieckiej. Udało mu się jednak uciec i wrócić w rodzinne strony. W czasie okupacji ukrywał się w lesie niedaleko Klaskawy, m.in. w bunkrze koło jeziora Trzebomierz współpracując z ukrywającymi się tam członkami AK i TOW Gryf Pomorski oraz Grupy Desantowej Wołga por. Jana Miętkiego „Wirskiego”.
Proboszcz w Czersku
Po wyzwoleniu Czerska spod okupacji, w lutym 1945 roku ksiądz Smagliński został proboszczem w czerskiej parafii. Nie zrażając się trudną powojenną sytuacją materialną i polityczną ksiądz Franciszek z wielkim zaangażowaniem i skutecznie zarządzał parafią, a przede wszystkim zainicjował i przeprowadził wiele przedsięwzięć społecznych. Nawiązał współpracę z Polskim Czerwonym Krzyżem powołując Komitet Obywatelski Parafii Czersk dla uczczenia pamięci mieszkańców miasta i okolicy, pomordowanych przez Niemców. Komitet zbierał fundusze na ekshumacje i na uroczyste pogrzeby 173 ofiar, których nazwiska wówczas ustalono. To z inicjatywy i przy zaangażowaniu księdza Smaglińskiego, została wydzielona przy ulicy Dworcowej działka z przeznaczeniem na miejsce pochówku tychże ofiar wojny. Od tej pory to miejsce nazywa się Cmentarzem Honorowym.
Ekshumacja ofiar
Dnia 24 czerwca 1945 roku hufce harcerskie z Czerska zorganizowały pielgrzymkę do miejsca stracenia 28 obywateli Czerska i okolicy, zamordowanych 4 listopada 1939 roku w leśnym ostępie pod Łukowem przez hitlerowców wywodzących się z tutejszej mniejszości niemieckiej. Miejsce to udało się odkryć dzięki miejscowemu robotnikowi leśnemu Ignacemu Stopie, który w 1939 roku był świadkiem zbrodni w lesie koło Łukowa. Po wojnie zgłosił się on właśnie do komitetu prowadzonego przez księdza Smaglińskiego. Kapłan doprowadził do ekshumacji ofiar i dzięki niej rodziny zabitych po prawie sześciu latach poznały losy swoich bliskich.
Pochówek na Cmentarzu Honorowym
21 października 1945 roku w czerskim kościele została odprawiona msza żałobna. Po niej trumny ze szczątkami zamordowanych mieszkańców Czerska i okolicy przeniesiono na Cmentarz Honorowy. W tym wydarzeniu uczestniczyły tysiące ludzi.
Ksiądz Franciszek Smagliński był skromnym człowiekiem. Wszystkim, co miał dzielił się z bliźnimi. Często nie zważał na swoje zdrowie. Na przykład chodził boso, bo oddał swoje buty i skarpety biednym. Na przedwcześnie w wieku 41 lat w 1947 roku. Przegrał walkę z nowotworem. Zgodnie z jego życzeniem został pochowany na Cmentarzu Honorowym. Teraz skwer przed nekropolią nosi właśnie jego imię.