Śmiało można zaryzykować twierdzenie, że jednym spojrzeniem potrafi zmierzyć obwód drzewa i że nawet po ciemku jest w stanie rozpoznać rzadkie gatunki porostów. Kazimierz Stoltmann po 26 latach pracy w czerskim urzędzie przeszedł na emeryturę.
Mało kto jest w stanie wyobrazić sobie urząd miejski bez Pana Kazika. Jego talent do opowiadania historii i anegdot zapamiętają wszyscy. Tak jak on pamiętał wiele z przeszłości. Swoimi wspomnieniami chętnie się z wszystkimi dzielił. Podobnie zresztą, jak swoją fachową wiedzą.
Przez 26 lat Kazimierz Stoltmann zajmował się głównie ochroną środowiska i leśnictwem. Wydawał opinie na temat zasadności wycinki drzew i krzewów i zajmował się opieką nad bezdomnymi zwierzętami. We wcześniejszych latach prowadził sprawy z zakresu zarządzania kryzysowego, obrony cywilnej czy kontaktów z miastem partnerskim Boizenburg, organizował też obozy młodzieżowe.
W czwartek odbyło się skromne pożegnanie wieloletniego pracownika naszego urzędu. Za pracę dziękowali mu burmistrz Przemysław Biesek-Talewski i zastępca Bogumiła Ropińska oraz współpracownicy z Wydziału Bezpieczeństwa i Środowiska.
Jednak Kazimierz Stoltmann nie żegna się z urzędem definitywnie. Przez najbliższe dwa miesiące będzie współpracował z ratuszem i wdrażał w obowiązki swoją następczynię.
Teraz Pan Kazik będzie mógł częściej oddawać się swoim pasjom. A te niewiele różnią się od jego zawodowych zajęć. Młody emeryt uwielbia pielęgnować ogród i zajmować się różnego rodzaju roślinami.
Życzymy wszystkiego dobrego na nowej drodze życia